Obserwatorzy

niedziela, 5 kwietnia 2015

365 rzeczy w 365 dni

Witajcie,
przeglądając i zaczytując się w postach na blogu pieknoiminimalizm.blogspot.com u Bogusi, natknęłam się na  temat pozbycia się 365 rzeczy w 365 dni (to jedna rzecz dziennie).
http://pieknoiminimalizm.blogspot.com/2014/10/1-krok-do-minimalizmu-pozbadz-sie-365.html

Natchnęło mnie to wręcz do przeprowadzenia tego wyzwania u siebie.
Lubię coraz to nowe akcje typu "miesiąc bez zakupów kosmetycznych", "planowanie obiadów na dany tydzień, tworzenie na tej podstawie listy zakupów", odkładanie określonej kwoty do skarbonki, nie jedzenie słodyczy przez dany okres czasu, czy inne.


Ja na szybko zrobiłam swoją kartę


Postanowiłam spisywać, a wręcz wykreślać na liście kolejne ilości rzeczy.
Są to rzeczy wyrzucone, oddane komuś (mogące się jeszcze przydać), czy też sprzedane.
Świetnym sposobem na to jest karta, którą możecie znaleźć w poście Bogusi i wydrukować,
a następnie zakreślać kolejne ilości rzeczy, których się pozbyliście.

Ja przede wszystkim oddaję rzeczy na portalu gratyzchaty.pl .
Znalezione obrazy dla zapytania gratyzchaty
źródło

Jestem tam już od kilku lat i wiele rzeczy oddałam, mogłam też przyjąć od innych coś, co wpadło mi w oko.
Jest to świetnym pomysłem na pozbycie się rzeczy, które nam się znudziły, ale mogą jeszcze komuś posłużyć.

Co jakiś czas przeglądam swoje rzeczy, mierzę ubrania, buty, przeglądam kosmetyki by sprawdzić,
czy jest coś czego już nie używam, co w jakiś sposób mi nie pasuje.
Najlepszym sposobem na pewnego rodzaju wymuszenie na mnie przeglądu posiadanych rzeczy,
są świąteczne porządki. Czy to wielkanocne (jak te), czy też bożonarodzeniowe.

Pewnie wiele z Was mieszka w domku i ma strych, albo w bloku i ma piwnicę, do których nie chce nawet wchodzić. Spróbujcie pewnego słonecznego i przyjemnego dnia zajrzeć tam. Może akurat znajdziecie takie rzeczy, które nie tyle można wyrzucić, oddać, ale nawet sprzedać.

Mi w niedawnym czasie udało się sprzedać parę kosmetyków na blogu oraz przez portal aukcyjny.
Pieniądze leżą na koncie i nawet ich nie ruszałam od tamtego czasu ;)
Teraz postaram się bardziej przemyśleć zakupy i możliwość ewentualnego wydania tych pieniędzy.

Obecnie przeprowadzam na blogu wyzwanie "Kwiecień miesiącem bez zakupów kosmetycznych".
Jest to próba ograniczenia moich bezsensownych wydatków.
Poza tym patrząc na kartonik z moimi zapasami, stwierdziłam, że czas w tym miesiącu przystopować.


Chciałabym zacząć kompletowanie ubrań, które będą ze sobą współgrały.
Cały czas brak mi bardziej eleganckich elementów garderoby.
Powinnam zrobić listę i niej się trzymać.
Jednak nie raz nie dwa, zdarza mi się wyjść "po bułki" do sklepu, a wrócić z bluzką, butami czy innymi...
I to właśnie z takim kupowaniem chcę walczyć.

A jakie Wy macie podejście do minimalizmu?
Robicie przemyślane zakupy?
:)

6 komentarzy:

  1. :*
    Jesteś teraz na praktykach? Zadowolona? Może i Tobie tak jak mi uda się tam zaczepić na dłużej :) Ja sobie już nie wyobrażam pracy w innym miejscu, nawet jeśli bywa bardzo ciężko.

    Graty z chaty.. nie znałam tej strony a już sama nazwa mnie rozwaliła :D
    Idę tam poszperać :p

    Ściska jeszcze świątecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oo z "graty z chaty" też kiedyś korzystałam, i mam też część rzeczy odłożone by właśnie tam wystawić;) Tylko takie wystawianie wiąże się też z chodzeniem na pocztę co czasami dla mnie jest problematyczne ...

    Trzymam kciuki za kwiecień bez zakupów kosmetycznych. A co do kompletowania garderoby, ja już zaczęłam w zeszłym roku, chcę na ten temat napisać więcej na blogu, ale tak jak już czytałaś zbieram siły. 1,5 posta już napisane, ale muszę pierw rozwinąć tą połówkę lub nawet podzielić na kilka postów by to wszystko miało ręce i nogi:P

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny pomysł, ale u mnie raczej się nie sprawdzi, " sprzątam " na bieżąco, ubrania i obuwie oddaję organizacjom charytatywnym, staram się też kontrolować zakupowe wydatki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Życzę powodzenia - taka akcja musi być nie tylko wyzwaniem,ale również niesamowitą przygodą :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hmmm... całkiem fajna ta akcja. Może pomogłaby mi się zmobilizować do pozbycia się pewnych zalegających rzeczy...

    OdpowiedzUsuń

Z miłą chęcią przeczytam każdą Waszą opinię :)