Obserwatorzy

czwartek, 9 lutego 2017

Urodzinowo :)

Witajcie,
zima i jej minusowe temperatury szaleją za oknem, nie chce się nosa wyściubiać z domu.
W niedzielę obchodziłam urodziny, było rodzinne spotkanie, dmuchanie świeczek, prezenty.









Tort, tak jak i Kapitan Morgan, dotarł do mnie aż z Kostrzyna nad Odrą :)



                                             

I tak zaczęłam zauważać, że pytana o prezent, jaki chcę dostać, wybieram dla siebie przedmioty codziennego użytku, praktyczne i takie, które na pewno znajdą zastosowanie. Od mamy i siostry dostałam kozaki (jedne na obcasie i drugie płaskie), które sama wybierałam, a i tak chciałam kupić. Może to też niechęć do takiego odczucia, że nie ma co z daną rzeczą zrobić, że nie przyda się i trzeba będzie się jej w jakiś sposób pozbyć. A jakie jest Wasze podejście do upominków?

Reszta prezentów:




 Prezent niespodzianka od Justynki z bloga szkatulka-ziuzia21.blogspot.com

 Hybrydy ze strony Aliexpress za zawrotną kwotę około 1,50 $/szt. Efekt zmieniającego się koloru, w zależności od światła, uzyskany na czarnym lakierze bazowym.

 zdjęcie z mojego instagrama ;)

Tym czasem życzę Wam spokojnej nocy.


środa, 28 grudnia 2016

Powroty...



Witajcie!
Bardzo długo mnie tutaj nie było, z tego co widzę to ponad pół roku. Sporo się działo w tym czasie. Obrona pracy dyplomowej, Woodstock, pójście do pracy, rozpoczęcie kolejnego kierunku na studiach magisterskich i wiele innych. Praca zawodowa pochłania nie tylko 8 godzin dziennie mojego czasu, ale również i czas po niej, kiedy to muszę się przygotować do zajęć. Przerwę świąteczną udało mi się przedłużyć urlopem do 2.01.2017r. Staram się łapać dystans i choć trochę odpocząć.
Mam nadzieję, że wszyscy znaleźli piękne prezenty pod choinką, humory Wam dopisywały, a pochłaniane potrawy i ciasta nie poszły w boczki. ;)
Mój Mikołaj się bardzo postarał i wszystkie prezenty okazały się, jak najbardziej trafione w dziesiątkę.
Nie postanowiłam jeszcze planów na nadchodzący 2017 rok, wszystko się okaże w praniu. A jak jest u Was? Robicie listę To Do?

Ściskam :*

Znalezione obrazy dla zapytania fioletowa tapeta świąteczna
źródło

poniedziałek, 13 czerwca 2016

Skarpetki złuszczające Estemedis

Witajcie,
przyszedł chłodny, deszczowy dzień, ja wskoczyłam w sweter i mogę dla Was napisać kolejną recenzję.
Ostatnio nie było zbyt dużo czasu na nic. Teraz oczekiwanie związane z pracą magisterską.

Maskę zakupiłam w Biedronce, jakoś w maju za 9,99zł i już żałuję, że nie kupiłam więcej, ponieważ pojawiają się one tylko raz na jakiś czas w tym sklepie, a cena jest jak najbardziej zachęcająca.

Na opakowaniu możemy przeczytać:
Złuszczająca maska do stóp na bazie aktywnych kwasów roślinnych skutecznie usuwa martwy, zrogowaciały naskórek. Po kuracji stopy są idealnie gładkie, miękkie i delikatne.
Odciski i zrogowacenia  zaczynają złuszczać się od 4 do 10 dni po użyciu. W trakcie zabiegu nie należy używać pumeksu, tarki oraz innych środków do usuwania odcisków. 
Długość procesu złuszczania zależeć będzie od kondycji skóry stóp przed zabiegiem.

Skarpetki zrobione są z folii, którą należy rozciąć przed użyciem. W środku nasączone są płynem. Opakowanie skarpetek zamknięte jest w tekturowym opakowaniu o prostej szacie graficznej, na którym znajdują się wszelkie potrzebne informacje dotyczące produktu.






Wiadomo te stópki nie są moje :D


Po rozcięciu skarpetek, wkładamy w nie stopy, a następnie zakładamy skarpetki bawełniane np., by materiał nasączony płynem lepiej przylegał do stóp.

Ja pozostawiłam je na swoich stopach przez 1,5h. Było to raczej niezbyt przyjemne uczucie- szczypiące, ale do przeżycia. Po upłynięciu czasu zmyłam ciepłą wodą pozostałość płynu i osuszyłam stopy. W momencie kontaktu z wodą stopy parzyły, po osuszeniu zdawało się odczuwać uczucie chłodu, naprzemienne z uczuciem gorąca.

Zapach płynu jest niezbyt przyjemny, alkoholowy. 

Po pięciu dniach od zastosowania skarpetek można było zaobserwować pierwsze złuszczanie się naskórka na palcach, następnie delikatnie na pięcie. Z każdym kolejnym dniem skóra odchodziła bardziej. Przyznaję się, że pomogłam jej w tym ;) Efekt na łóżku i podłodze po użyciu takich skarpet można porównać do zrzucania skóry przez węża ;) A że stosowaliśmy je równocześnie we dwoje, to efekt wiadomo był zwielokrotniony.

Ogólnie mogę stwierdzić, że skarpetki działają, skóra trochę mniej się łuszczy z wierzchu stopy, niż np z podeszwy. Jednak trzeba pamiętać o regularnym stosowaniu peelingów i nawilżaniu, by nie trzeba było co miesiąc stosować maski. Choć na opakowaniu zaznaczono, że nie można stosować maski częściej niż co 25 dni. Do zastosowania przed latem i aby przygotować stopy do sandałków.

wtorek, 17 maja 2016

Aktywny tonik korygujący Bielenda

Witajcie,
mało mnie tutaj, ostatni raz pisałam miesiąc temu. Na uczelni robi się coraz bardziej gorąco (mimo pogody za oknem). Oddawanie dokumentów z różnic programowych na finiszu, a magisterka w toku pisania.

Dzisiaj mam dla Was recenzję Aktywnego toniku korygującego firmy Bielenda. Przyznam się, że nie czytałam opinii o nim, zanim go kupiłam. Wpadł mi w oko na jakiejś promocji w Rossmannie, a później go już nie widziałam. Drugi egzemplarz kupiłam na allegro. Koszt około 9zł- 10zł.

 Bielenda Skin Clinic Professional
Anti-Age
Super Power Mezo Tonik Aktywny tonik korygujący
Przeznaczony dla cery z niedoskonałościami
Redukcja porów i błyszczenia skóry
Rozjaśnienie przebarwień
Dodanie blasku i korekta jasności skóry


Buteleczka 200ml
Tonik należy zużyć w ciągu 6 miesięcy od otwarcia. Myślę, że to bardzo długi czas, ponieważ ja swój używam od miesiąca z małym haczykiem i jest na wykończeniu. Stosuję go średnio dwa razy dziennie dla oczyszczenia skóry i przywrócenia pH 5,5.
Jak dobiję dna to dopiszę na ile czasu dokładnie mi wystarczył.

Szata graficzna przyjemna dla oka, nawiązuje do reszty kosmetyków z serii.


Zamknięcie butelki na klik.
Buteleczka przeźroczysta, dzięki czemu widzimy ile kosmetyku jeszcze pozostało.
Otworek nie za duży, nie za mały. Dozuje odpowiednią ilość kosmetyku.



- niskocząsteczkowy kwas hialuronowy
- kwas migdałowy
- kwas laktobionowy





Stosowanie: zwilżyć wacik, przetrzeć skórę omijając okolicę oczu. Nie zmywać.

Płyn ma bardzo przyjemny zapach, dzięki czemu jeszcze chętniej po niego sięgam.
Robię to rano i wieczorem.
Daje przyjemne odświeżenie.
Wystarczy nasączyć jeden wacik, by przetrzeć całą skórę twarzy.
Nie przesusza skóry.
Nie piecze.
Nie odczuwa się efektu ściągniętej skóry, lecz takie napięcie.
Skóra wygląda na wypoczętą, jest rozświetlona.
Szybko się wchłania, dzięki czemu praktycznie od razu można przechodzić do kolejnych etapów pielęgnacji cery.
Tonik pomógł w zagojeniu, przysuszeniu niektórych niedoskonałości.

Bardzo się z nim polubiłam i mogę Wam serdecznie polecić ten tonik.