Ciężko mi idzie zużywanie... Niektóre produkty są chyba dość wydajne, skoro jeszcze końca nie widać.
Kilkanaście opakowań, które czeka śmietnik. Nareszcie. Za oknem szaro, buro i ponuro a pod ręką zielona herbata. Zaczynamy.
1. Wellaflex lakier do włosów, moc 4, albo ja mam upierdliwe włosy, albo lakier był po prostu za słaby.
2. Wellaflex pianka do włosów moc 4. Tu już lepsze działanie niż lakieru.
3. Garnier Color Naturals Creme - kolor w którym się zakochałam. Na którymś z blogów zauważyłam go i popędziłam do Rossmana. Trafiłam na promocję 8,99zł. Kolor to 7.40+ Miedziany Blond.
4. Garnier Color Naturals Creme - kolor 6.46 Miedziana Czerwień - wpada w brąz, co całkowicie mnie nie satysfakcjonowało. Kupiona w 2-paku w Biedronce jakiś czas temu za jakieś 16zł.
5. Delia No. 1 - Szampon koloryzujący - pamiętam, że mocniej złapał odrosty, niestety.
6. i 7. 125ml, 8. próbka 10ml Pharmaceris - Szampon wzmacniający do włosów osłabionych. - nie powiem, podratował trochę moje włosy, kiedy ostatni raz niemożliwie mi wypadały.
9. Bielenda - balsam przeciw rozstępom. Nie zaobserwowałam raczej poprawy, dotyczącej moich delikatnych rozstępów, natomiast polubiłam konsystencję i zapach. A dzięki temu wpadło mi w nawyk smarowanie się rano i wieczorem. Na pewno przyjemnie nawilża i w miarę szybko się wchłania.
10. próbka Pharmaceris baby - balsam dla dzieci. Nie zaobserwowałam niczego specjalnego, dłuższą chwilę się wchłania i nie ma zapachu.
11. Marion oczyszczające plastry na nos x5 - recenzja u mnie już była, natomiast ostatnio coś cieniutko się u mnie sprawdzają, nie wiem od czego to zależne.
12. Bielenda Maseczka oczyszczająca do cery mieszanej i tłustej x4 - bardzo lubię recenzja również się pojawiła.
13. Marion oczyszczające plastry na czoło i brodę - dokładnie jak z tymi na nos. Coś mnie zawodzą.
14. Bielenda Peeling gruboziarnisty - jak dla mnie ok, ale bardzo się polubiłam z Perfectą.
15. Kolastyna Oczyszczająca maseczka z glinką wulkaniczną - nie pamiętam działania, reszta zaschła.
16. Ziaja próbki Kuracja antybakteryjna przy łojotoku i trądziku. Zakupiłam pełnowymiarowe opakowanie. Zobaczymy jak się sprawdzi.
17. Pharmaceris Duoaktywny żel micelarny - dobrze sobie radził ze zmywaniem, jednak po użyciu 2/3 zmienił zapach i przestaliśmy się lubić.
18.Pierre Rene Mascara kolor Navy blue 04 - przeterminował mi się już.
Mam nadzieję, że następnym razem pójdzie jednak lepiej. A jak u Was? Duże denka sierpniowe?
U mnie to od czerwca. Powinnam się bardziej starać. I nie kupować tyle. A to wszystko tak kusi :)
Jej! Kochana, nawet nie wiesz, jak mnie zaskoczyłaś tym komentarzem! :) Dziękuję za pamięć! :) To któryś z tych kolorów pokazanych tutaj (obstawiam, że trójeczka)?:D Czekam na zdjęcie, koniecznie! :) No i na koniec deszczu, bo wszystkiego się odechciewa i nie można zrobić zdjęcia :P
OdpowiedzUsuńJa już zaprzestałam chwalenia się zużyciami, bo aż siara, że tak mało :D:D
PS. Nie mam Ci czego wybaczać, rozpisuj się do woli, lubię to! :)
Czyli dobrze trafiłam ;)
OdpowiedzUsuńO nie... to pogoda do nauki Ci się nie trafiła :( Chociaż z drugiej strony, chyba ciut lepiej uczyć się teraz, niż myśleć, że ostatnie ciepłe dni, a trzeba się uczyć na egzamin ;) Z trzeciej strony, zawsze można machnąć się na trawkę i uczyć przy ostatnich promieniach słońca :) Tak czy inaczej współczuję :(
u mnie też pod ręką zielona herbata:)
OdpowiedzUsuńlakierów wellaflez używa moja mama na codzień, ja od wielkiego dzwonu.
Te Marion oczyszczające plastry na nos - zostawiają mi klej na nosie, zamiast oczyszczać :(
OdpowiedzUsuń