Witajcie,
jeśli macie chwilę w tym dniu zadumy, to zapraszam na podsumowanie
akcji Października bez kupowania kosmetyków.
Dzisiaj mija dokładnie miesiąc od pierwszego dnia akcji, także misja zakończona.
Czy z sukcesem?
Moje przemyślenia po tym miesiącu:
Na początku było ciężko, dni wlekły się niemiłosiernie.
Zauważyłam natomiast, że nie chodzenie do drogerii i nie przyglądanie się kosmetykom w innych sklepach, pomaga. Nie wchodziłam nawet na strony drogerii internetowych.
Całe szczęście, że mam teraz trochę dalej do Rossmanna niż miałam wcześniej z uczelni i w wolnym okienku mogłam iść pochodzić bez celu i zawsze coś wpadło do koszyka. Teraz nie było zmiłuj.
Poza tym przejrzałam kolejny raz swoje zapasy (lubię to robić :D ), by dowiedzieć się co właściwie czeka na swoją kolej, a z kosmetyków otwartych powybierałam te, które się kończą i zwracałam uwagę na ich używanie. Wygospodarowałam koszyczek i do niego odłożyłam wszystkie takie produkty.
Niewątpliwie mój portfel odsapnął i nie zniknęły z niego pieniądze, z niewiadomych przyczyn.
Szczerze powiedziawszy polecam każdej z Was. Niech spróbuje nie kupować przez wyznaczony przez siebie czas kosmetyków i kontroluje siebie. Na samym początku musiałam pilnować i powtarzać sobie, że nie mogę kupować. Niespecjalnie mnie też kusiły kosmetyki w tym czasie. Może po prostu sobie wmówiłam, że nic nie jest mi potrzebne. Dzięki temu nie kupowałam.
Otóż TAK. Misja Październik miesiącem bez zakupów kosmetycznych uważam za zakończoną sukcesem.
W październiku nie kupiłam ani jednego kosmetyku :)
Miszyn komplit ;)
Reszcie dziewczyn biorących udział w akcji, mam nadzieję, że dobrze poszło i nie złamały się :)
Jeśli tak było, gratuluję.
Tutaj podsumowanie u Kapryska, z którego inicjatywy ruszyła akcja.
Gratuluję wytrwałości :-)
OdpowiedzUsuńWOW! Jestem pod wrażeniem ;) gratuluję i mam nadzieję, że weźmiesz udział w kolejnych akcjach ;)
OdpowiedzUsuńno no gratuluję :)
OdpowiedzUsuńNie jest to takie trudne jak by się wydawało, prawda? Gratuluję wytrwałości i osiągnięcia celu :)
OdpowiedzUsuńEeeee trzy razy podchodziłam do akcji odchudzanie i jakoś na razie bez powodzenia :)
OdpowiedzUsuńbrawo!:) pełen szacun:)
OdpowiedzUsuńChylę czoła nisko... ja jestem na "odwyku" zakupowym, ale zawsze musi się coś akurat skończyć i wchodzę do drogerii :P
OdpowiedzUsuń